Poprzedni

Następny

Rajd Duch Puszczy powrócił do Gródka po dwuletniej przerwie. I był to powrót, jak to sie mówi, "z przytupem". Zresztą, liczby mówią same za siebie
Jak co roku pod koniec października na Suwalszczyznę zjeżdżają sie miłośnicy jazdy offroad na największą w regionie imprezę przeprawową, czyli Zmota Challenge. W tym roku
Pod koniec września w okolicy Kolna odbył się po raz trzeci rajd organizowany przez Hunt 4x4. To bardzo młoda impreza, ale z każdą edycją przyciąga

SUValska Przygoda

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

20 sierpnia 2019

A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Bo podobno w Bieszczady jedzie się raz, a później już tylko wraca. Po naszej wyprawie trwającej zaledwie tydzień śmiało mogę powiedzieć, że chęć powrotu zostaje w człowieku i od czasu do czasu daje o sobie znać. Ale od początku...

 

Wyprawa w Bieszczady

 

Jest druga połowa sierpnia. Choć lato jeszcze rozbuchane i słońce praży, to w powietrzu już czuć zmianę zapowiadającą nadchodzące babie lato i jesień, a niebo przybrało intensywnie niebieski kolor, jaki można zobaczyć o tej porze roku. Piękny czas na wyprawę Jeepem w Bieszczady. A zatem - dzieci spakowane, samochód tym razem nie sprawił niespodzianki, wstępny plan jest, czyli można jechać.

 

Podróż Jeepem w BieszczadyPodróż Jeepem w Bieszczady

 

Po kilkugodzinnej jeździe dotarliśmy... Nie, nie na miejsce, a do Lublina. Czas rozprostować nogi, więc wybraliśmy się na poranny spacer po lubelskiej starówce.

 

Widok na fragment zabytkowej zabudowy Lubelskiej starówkiWidok na bramę oraz zabytkową zabudowę Starego Miasta w Lublinie

 

Nie było czasu niestety na dokładne jej zwiedzenie. Natomiast nawet ta chwila spędzona na starym mieście wystarczyła, by się nim zachwycić i by pojawiła się chęć "zagubić się" w wąskich uliczkach, przenosząc się w zupełnie inne czasy. Tym bardziej, że starówka pełna jest kontrastów - obok przepięknych, odrestaurowanych renesansowych kamienic, kryją się w zaułkach budynki tajemnicze i opuszczone. 

 

Fragment zabytkowej zabudowy Starówki w LublinieFragment zabytkowej zabudowy na starówce w Lublinie

 

 

 

Pamiątkowa tablica wyznaczająca granicę getta w Lublinie

 

Lublin pożegnał nas czystym niebem i porannym zgiełkiem budzącego się do życia miasta. Czas ruszać w drogę. Kierunek - Zawóz nad Jeziorem Solińskim. 

 

Nareszcie na miejscu - Zawóz nad Jeziorem Solińskim

 

Kiedy nasza kilkunastogodzinna podróż dobiegła wreszcie końca, było już popołudnie. Zmęczenie mieszało się z radością, że jesteśmy już na miejscu, tak daleko od domu. Dzieci zarządziły plażowanie, bo przecież w okolicy Suwałk nie ma żadnego jeziora 🤣🤣🤣. Ale to też ich wakacje, więc resztę dnia spędziliśmy nad wodą, korzystając z faktu, że plaża powoli pustoszała, a chylące się ku zachodowi słońce dawało przyjemne ciepło. 

 

Nad zalewem Solińskim powoli zapada wieczór

 

 

Jezioro Solińskie

 

Ktoś mógłby powiedzieć, że miała to być relacja z wyprawy Jeepem w Bieszczady, tymczasem tylko woda i woda. Fakt, kolejny dzień spędziliśmy jak typowi turyści - w okolicach Zapory Wodnej w Solinie. Co prawda spacer wśród straganów wypełnionych po brzegi "wszystkim" z małym dzieckiem do najłatwiejszych nie należy, ale przejechaliśmy szmat drogi i Zapora w Solinie, (wraz z Zaporą w Myczkowcach) jest jedną z tych atrakcji, które trzeba po prostu zobaczyć. 

 

Widok rozciągający się z Zapory na Jeziorze Solińskim, BieszczadyWidok na Jezioro Solińskie, Zapora Solina, Bieszczady

 

 

Zapora w Solinie jest imponującą, długa na 664 metry i wysoką na niespełna 82 metry budowlą. Z jej szczytu rozciąga się malowniczy widok na Jezioro Solińskie. Historia tej budowli sięga 1921 roku, kiedy to pojawił się pierwszy projekt zapory na Sanie. Prace przerwał wybuch II Wojny Światowej, ostatecznie do użytku obiekt został oddany w 1968 roku. Z budową tamy wiazało się przesiedlenie ludności z kilku wsi i ich zatopienie, co do dziś budzi kontrowersje i mieszane uczucia. Choć zapora dziś jest uważana za jedną z największych atrakcji turystycznych regionu, to przede wszystkim pełni kluczową rolę dla jego bezpieczeństwa energetycznego. Tuż obok zapory mieści się elektrownia szczytowo - pompowa, którą zresztą również można zwiedzić. Dokładne informacje, ceny biletów i godziny otwarcia znajdziesz tutaj

 

Widok na Elektrownię przy Zaporze w SolinieWidok na Zaporę w Solinie, Jezioro Solińskie, Bieszczady

 

Myczkowce

 

Ten dzień z założenia miał być typowo leniwy i wakacyjny. Na szczęście aura i miejsce, które ma niesamowity klimat, chwilami przypominający nadmorskie miejscowości na południu Europy, zdecydowanie temu sprzyjały. A zatem po spacerze szczytem Zapory przyszedł czas na rejs po Jeziorze Solińskim. A co, jak się lenić, to na całego.

 

Widok ze statku Białej Żeglugi podczas rejsu po Jeziorze SolińskimWidok na zaporę nad Soliną ze statku Białej Żeglugi podczas rejsu po Jeziorze Solińskim, Bieszczady

 

Kolejnym przystankiem była nieco mniejsza Zapora na Sanie w Myczkowcach, stanowiąca część kompleksu w Solinie, obiad w pobliskiej restauracji i ulubione zajęcie dzieci, czyli plażowanie. Niech odpoczną zanim przegonimy je po górach i dolinach. 😄

 

Zapora Myczkowce, BieszczadySan, widok z Zapory Myczkowce, Bieszczady

 

Widok na Połoninę Wetlińską, Chatka Puchatka, Bieszczady

Wyprawa w Bieszczady - długa podróż, Lublin i Jezioro Solińskie (część I)



RODO

Szymon - pomysłodawca projektu SUValska Przygoda, odpowiedzialny za wytyczanie tras, założyciel i autor strony, fotograf

tel. +48 790 500 950

suvalska.przygoda@gmail.com

Ewelina - współtwórca strony, poszukiwacz informacji, odpowiedzialna za opracowanie przewodników, fotograf

tel. +48 789 347 606

suvalska.przygoda@gmail.com