Ełcka Grupa Offroad już po raz ósmy postanowiła uczcić Święto Niepodległości w swoim niepowtarzalnym stylu. Chcesz dowiedzieć się jak przebiegał Rajd Niepodległości? Czytaj koniecznie do końca.
Na starcie ósmej już edycji imprezy zameldowało się około trzydziestu załóg. Rajd Niepodległości to nie jest wielka impreza, ale co roku przyciąga wszystkich śmiałków i miłośników ekstremalnej jazdy w regionie. Zmagania miały potrwać 24 godziny, co onzaczało jedno - większość prób załogi będą musiały pokonać po zmroku.
Po nieco spóźnionej odrpawie załogi startujące w klasach Quad, Przygoda, Turystyk, Wyczyn, Extrem wyruszyły na odcinki. A my za nimi. Gdy dotarliśmy na pierwszą próbę, już było tłoczno. Organizatorzy nie oszczędzali zawodników - do przejechania był długi, wąski, błotnisty korytarz. Jak zawsze podczas tegu typu imprez mieliśmy okazję obserwować różne techniki jazdy offroad - od "reduktor, dwója i gazu od ...", przez "winda lekarstwem na wszystko", a skończywszy na technicznej jeździe, która może nie jest tak widowiskowa, ale bardzo często przynosi najlepsze rezultaty.
Mrok szybko zapadał. Odcinki przygotowane przez Ełcką Grupę Offroad były naprawdę trudne, do większości prób nie było nawet szans dojśc piechotą. Wiadomo, zawsze znajdą się zwolennicy jak i przeciwnicy jazdy po zmroku. Naszym zdaniem jednak wiecej radochy jest z udziału w rajdzie, kiedy nie trzeba dodatkowo walczyć ze zmęczeniem i całkowitą ciemnością.
Kombinacja tych trzech czynników - trudności trasy, zmroku i zmęczenia materiału sprawiła, że posypały się awarie. Rano sporo załóg zamiast wyjechac na trasę pakowała auta na lawety. Niestety... Natomaist ci, którzy jeszcze zostali w grze ruszyli na odcinek czasowy. Prosta pętla w taśmach przywodziłą na myśl imprezy w stylu cross country. A i tu kilku uczestników miało kłopot, by dojechać do mety.
Kiedy karty drogowe zostały już oddane, a poziom adrenaliny nieco opadł, park maszynowy szybko zaczął pustoszeć. Do ogłoszenia wyników dotrwali nieliczni. Nie ma się co dziwić - 24 godziny zmagań w terenie naprawdę daje w kość, zarówno zawodnikom jak i maszynom. I choćby nie wiem, jak przygotować auto, ryzyko, że sprzęt odmówi posłuszeństwa jest zawsze spore. Mamy nadzieję, że przyszłoroczna, dziewiąta edycja Rajdu Niepodległości przygotowanego przez chłopaków z Ełku przyciągnie jeszcze więcej miłośników surowego i błotnistego offroadu. My na pewno pojedziemy tam z kamerą.
Słowo pisane może pozostawić pewien niedosyt, więc jeśli chcesz poczuć atmosferę tej imprezy - koniecznie zobacz naszą relację.
Jeśli organizujesz imprezę offroad i chcesz,by ktoś to uwiecznił - zadzwoń lub napisz do nas.
👇👇👇
Szymon - pomysłodawca projektu SUValska Przygoda, odpowiedzialny za wytyczanie tras, założyciel i autor strony, fotograf
tel. +48 790 500 950
suvalska.przygoda@gmail.com
Ewelina - współtwórca strony, poszukiwacz informacji, odpowiedzialna za opracowanie przewodników, fotograf
tel. +48 789 347 606
suvalska.przygoda@gmail.com