Początek lipca, rozbuchane lato, ryk silnika i zapach przypalonego błota - lepszego scenariusza dla miłośników offroadu i jazdy 4x4 chyba nie można wymyślić.
Zabieramy Cię dzisiaj na Mazury. Ale tym razem omijami jeziora i kurorty. Od jakiegoś czasu bierzemy udział w rajdach. Nie jako uczestnicy, a jako ekipa filmowa. A czasem i ratunkowo - holownicza. Tak było i tym razem, podczas szóstej edycji rajdu offroad Las Vegas 4x4 przygotowanego przez Węgorzewo 4x4 i Agencję Eventową Natka Events. Spotkaliśmy się w Prymowie, małej miejscowości w pobliżu Węgorzewa. Impreza trwała dwa dni, a wzięło w niej udział 56 załóg startujących w sześciu klasach:
- turystyk light, czyli odpowiednik znanej wszystkim miłośnikom jazdy offroad "przygody"
- turystyk,
- quad,
- wyczyn,
- extreme elektryk,
- extreme mechanik.
Za chwilę start. U niektórych emocje sięgają zenitu, przeplatając się z nerwowym oczekiwaniem na swoją kolej. U innych - pełen spokój i ciekawość, co przyniosą następne 24 godziny w terenie. Rajd rozpoczął się prologiem, czyli krótkim odcinkiem do pokonania na czas. Nie był on długi, ale za to wymagał od zawodników szybkości, ogromnego wyczucia przy dodawaniu gazu i precyzji przy wchodzeniu w zakręty. Ostatni zawodnicy rozpoczynali rajd już o zmroku. A wraz z zapadającymi ciemnościami zmagania na odcinkach nocnych stawały się coraz bardziej zacięte i trudne. Walka trwała do samego końca czasu przewidzianego przez organizatorów. Ale nie tylko o punkty - walka z pierwszymi oznakami zmęczenia i z maszynami które odmawiały posłuszeństwa. W końcu offroad to sport ekstremalny, wymagający pasji i wytrwałości.
Jest siódma rano, a na bazie rajdu bynajmniej nie jest cicho. Słychać miarowe stukania młotkiem, kątówki, trzask otwieranych i zamykanych masek. Słowem - uczestnicy, którym przydarzyła się awaria na trasie próbują reanimować swoje 4x4. Przecież nie można się poddawać. Jeszcze nie czas. Jeszcze rajd się nie skończył.
Organizatorzy postarali się, by sobotnie odcinki specjalne dostarczyły jak najwięcej wrażeń z jazdy offroad. A więc zawodnicy mieli do czynienia ze stromymi wąwozami, grząskimi trzcinowiskami i mokradłami. Była możliwość sprawdzenia siebie i swojego 4x4 w dosłownie każdych warunkach. A czas płynął nieubłaganie. I zmęczenie dawało się już wszystkim we znaki. Jednak świadomość, że za chwilę trzeba oddać kartę drogową mobilizowała do działania. Jeszcze trochę. Jeszcze tylko jedną pieczątkę. Auto i wyciągarka muszą przecież wytrzymać. I ta radość, kiedy udaje się o własnych siłach, z kompletem punktów zameldować na linii mety. Puchary i nagrody są fajnym elementem i dodatkiem. Ale najważniejsza jest zdrowa rywalizacja w duchu fair play i to poczucie, że i tym razem, pomimo wszystko, udało się ukończyć rajd.
Organizatorzy tegorocznej edycji Las Vegas 4x4, czyli Węgorzewo4x4 i Natka Events już zapowiadają kolejną edycję w 2023 roku, więc koniecznie zajrzyjcie na ich profile na Facebook po szczegóły.
🚙📸Pełną relację z tej imprezy offroad znajdziesz na naszym kanale na YT. 💪
Szymon - pomysłodawca projektu SUValska Przygoda, odpowiedzialny za wytyczanie tras, założyciel i autor strony, fotograf
tel. +48 790 500 950
suvalska.przygoda@gmail.com
Ewelina - współtwórca strony, poszukiwacz informacji, odpowiedzialna za opracowanie przewodników, fotograf
tel. +48 789 347 606
suvalska.przygoda@gmail.com