Czy można łączyć działalność charytatywną z zabawą w terenie? Śmiało! A impreza pod hasłem Terenowa Integracja Dla Igorka pokazała, że wynik takiego połączenia może być zaskakujący.
Początek lutego. Gdzieś pomiędzy ostatnimi zgłoszeniami na wyprawę, wytyczaniem trasy i dogadywaniem ostatnich szczegółów dzwoni telefon. I pada propozycja od jednego z okolicznych gospodarzy, że udostępni nam swoje pola a my może zorganizujemy jakąś małą integracyjną imprezę offroad. A cel szczytny, bo walczymy o wzrok i zdrowie kilkumiesięcznego chłopczyka o imieniu Igor. O jego chorobie słyszeliśmy już wcześniej, bo ta sprawa poruszyła ludzi w całym regionie.
Pomyśleliśmy, że w sumie czemu nie - zaprosimy paru znajomych, zrobimy ognisko, trochę pojeździmy. Może uda się zebrać parę złotych, zawsze to chociaż mała cegiełka.
Kolejne trzy tygodnie. Kilka ogłoszeń w mediach społecznościowych, wiele telefonów. I z małej, kameralnej imprezy zrobiło się spore wydarzenie, które ostatecznie przybrało formę "rajdu" z pieczątkami. Przygotowaliśmy więc dwie trasy - "hard" i "soft". W końcu offroad ma różne oblicza. Biletem wstępu była wpłata do specjalnie w tym celu założonej wirtualnej skarbonki.
Na starcie zameldowały się aż trzydzieści dwie załogi: zmoty, quady, auta wyprawowe i takie, które rzadko zjeżdżają z asfaltu pomimo napędu 4x4.
Jako pierwsze startowały załogi na trasie "hard". Do przejechania mieli osiem okrążeń po wyznaczonej pętli. Szybko okazało się, że offroad na Suwalszczyźnie do najłatwiejszych nie należy. Uczestnicy musieli pokonać strome, pozbawione drzew i kamieniste zbocza, gęsto rosnące drzewa w zagajnikach i zdradliwe bagienka. Ale załogi jadące po trasie "soft" tez nie narzekały na brak wrażeń z jazdy.
Na uczestników czekał ciepły posiłek, ognisko i możliwość zakupienia przydatnych gadżetów od naszych sponsorów. Widzowie, którzy też od samego rana licznie nam towarzyszyli mogli przejechać się jako "pilot" w zmocie lub terenówce i poczuć na włąśnej skórze, co to offroad. Oczywiście za wpłatę do skarbonki.
Mimo, iż zdobywanie pieczątek wprowadzało pewien element rywalizacji, to nie było tu ani wygranych ani przegranych. Wszyscy mieliśmy wspólny cel, łącząc offroad i taką radochę ze wspólnej jazdy z możliwością pomocy.
https://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki/id/211458
Impreza przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Udało się zebrać prawie 17 000 złotych. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wszyscy ludzie, którzy zaangażowali się w organizację tego przedsięwzięcia. I coś nam się wydaje, że Terenowa Integracja Dla Igorka będzie miała swoją kontynuację jesienią. Do tego czasu pola i łąki na których mogliśmy poszaleć mają inne zadanie.
Skarbonki nie zamykamy. Więc jeśli będąc na tej stronie znalazłeś cenną dla Ciebie poradę czy inspirację do podróży to w ramach "podziękowania" za wartościowe treści możesz się dorzucić do naszego wspólnego dzieła.
Szymon - pomysłodawca projektu SUValska Przygoda, odpowiedzialny za wytyczanie tras, założyciel i autor strony, fotograf
tel. +48 790 500 950
suvalska.przygoda@gmail.com
Ewelina - współtwórca strony, poszukiwacz informacji, odpowiedzialna za opracowanie przewodników, fotograf
tel. +48 789 347 606
suvalska.przygoda@gmail.com