Kiedy dowiedzieliśmy się, że w Kolnie po długiej przerwie organizowany jest rajd - nie zastanawialiśmy się dwa razy, czy się wybrać. Odpowiedź była oczywista. Tym bardziej, że współorganizatorem była ekipa z "Żaba 4x4".
W sobotni poranek na starcie zameldowało się osiemdziesiąt załóg, startujących w klasach: Przygoda, Turystyk, Wyczyn, extreme Eektryk i Mechanik. Oddzielną grupę stanowiły quady, które bardzo często wykluczane są z tego typu imprez. Zainteresowanie przerosło oczekiwania organizatorów - miał to być niewielki rajd inaugurujący działalność Stowarzyszenia Hunt 4x4. Szybko okazało się, że chętnych jest o wiele więcej, niż pierwotnie zakładano. Po raz kolejny sprawdziło się powiedzenie, że błoto i off road wciąga.
Szybka odprawa, ostatnie prygotowania, rozmowy przed startem i ruszyli. A my naszym "forkiem" za zawodnikami. Na pierwszą próbę dotarliśmy bez większego problemu. Długi i wąski błotnisty "korytarz". Działo się...
Kolejna próba to niewielki wąwóz ukryty pomiędzy polami. Spotkaliśmy kilka załóg, które bardzo szybko uporały się z pieczątkami. No to w drogę. Nasze poczciwe subaru jest dzielnym autem, ale droga dojazdowa do podobno najciekawszej i najtrudniejszej próby okazała się być zbyt wymagająca. Niestety...
W poszukiwaniu załóg trafiliśmy na próbę, która nie była szczególnie wymagająca. Ale za to wyjątkowa - rzadko bowiem się zdarza, by organizoatorzy rajdu umieszczali pieczatki w ruinach budynku.
Nie wiadomo kiedy zastało nas popołudnie. Dojechaliśmy do odcinka specjalnego. Załogi z wszystkich klas miały do pokonania dwukilometrową petlę. Zadanie polegało na przejechaniu dziesięciu okrążeń w jak najkrótszym czasie. Na miejscu okazało się, że na trasie jest tylko jeden samochód. Wyjątkowo nie mieliśmy szczęścia tego dnia. Gdy już zrezygnowani mieliśmy jechać dalej w poszukiwaniu zawodników, ci zaczęli się zjeżdżać jeden po drugim.
Teren nie był trudny, przypominał stare wyrobisko żwirowni. Ale od kierowcy wymagał szybkości i dobrej techniki jazdy. Momentami było bardzo widowiskowo.
Mamy nadzieję, że za rok ponownie spotkamy się na rajdzie Hunt 4x4.
Chcesz zobaczyć, jak wyglądały próby i "derby' terenówek - koniecznie zobacz relację video na naszym kanale YT. Może uda Ci się dostrzec ruiny, w których były pieczątki... Jeśłi tak - daj znać w komentarzu pod filmem.
Szymon - pomysłodawca projektu SUValska Przygoda, odpowiedzialny za wytyczanie tras, założyciel i autor strony, fotograf
tel. +48 790 500 950
suvalska.przygoda@gmail.com
Ewelina - współtwórca strony, poszukiwacz informacji, odpowiedzialna za opracowanie przewodników, fotograf
tel. +48 789 347 606
suvalska.przygoda@gmail.com