Poprzedni

Następny

Rajd Duch Puszczy powrócił do Gródka po dwuletniej przerwie. I był to powrót, jak to sie mówi, "z przytupem". Zresztą, liczby mówią same za siebie
Jak co roku pod koniec października na Suwalszczyznę zjeżdżają sie miłośnicy jazdy offroad na największą w regionie imprezę przeprawową, czyli Zmota Challenge. W tym roku
Pod koniec września w okolicy Kolna odbył się po raz trzeci rajd organizowany przez Hunt 4x4. To bardzo młoda impreza, ale z każdą edycją przyciąga

SUValska Przygoda

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

23 sierpnia 2020

Podczas naszej wyprawy na Dolny Śląsk dni wypełnialiśmy po brzegi, starając się jak najwięcej zwiedzić i zobaczyć. A mając zaledwie siedem dni do dyspozycji, nie było to łatwe. Zobacz, gdzie wybraliśmy się tym razem.

 

Wielka Sowa

 

Obowiązkowym punktem wycieczki była wyprawa na Wielką Sowę. Nie jesteśmy zaprawionymi piechurami ani doświadczonymi taternikami tak więc słowo "wyprawa" wcale nie jest na wyrost. Wielka Sowa wznosi się 1015 metrów n.p.m. i jest najwyższym szczytem Gór Sowich. Na szczycie znajduje się pochodząca z 1906 roku wieża widokowa. Jej wygląd przypominający latarnię morską i lekko różowy kolor sprawiły, że to miejsce od dawna jest symbolem Gór Sowich. 

 

Wielka Sowa, panorama z wieży widokowejWielka Sowa, widok ze szlaku

 

Podejście nie jest trudne, a widoki po drodze piękne. Będąc na górze koniecznie trzeba też wejść na samą wieżę (wstęp jest płatny). 

Przy wieży jest kiosk z pamiątkami, gdzie można kupić na przykład certyfikat zdobywcy Wielkiej Sowy - nasz sześciolatek był niesamowicie dumny. 

 

Wielka Sowa, wieża widokowaWielka Sowa, drogowskaz na szlaku

 

Sztolnie Walimskie - Rzeczka

 

Drugim przystankiem tego dnia były Sztolnie Walimskie, znane również pod nazwą Rzeczka. Dzień był upalny, ale wewnątrz temperatura nie przekracza 7 stopni. Udostępnione do zwiedzania zostały trzy sztolnie, a każda z nich ma oddzielne wejście. Wewnątrz można obejrzeć, oprócz oczywiście potężnych wydrążonych w skale hal i korytarzy, wystawę prac jednego z więźniów pracujących przy budowie sztolni i pozostałości sprzętu górniczego. Największe wrażenie robią jednak inscenizacje pracy więźniów. 

 

Sztolnie Walimskie Rzeczka

 

Wejście do sztolni możliwe jest jedynie z przewodnikiem. Ze względu na specyfikę miejsca, emocje, które wywołuje i opowieść przewodnika warto jest zastanowić się, czy zabierać do Sztolni Walimskich dziecko poniżej szóstego roku życia.

 

Sztolnie Walimskie RzeczkaSztolnie Walimskie Rzeczka

 

Muzeum Techniki Militarnej Molke

 

Ostatnim punktem, który chcieliśmy odwiedzić tego dnia było Muzeum Techniki Militarnej Molke, popularnie zwane "Muchołapką". Słoneczne popołudnie, żar dosłownie lał się z nieba. A my byliśmy ostatnimi chętnymi na zwiedzanie. Kustosz Muzeum Molke, którego z tego miejsca serdecznie pozdrawiamy potrafi w taki sposób opowiadać, że można by go słuchać przez całą noc. Ale od początku. 

 

Muzeum Techniki Militarnej MolkeMuzeum Techniki Militarnej Molke

 

Muzeum Techniki Militarnej Molke znajduje się w Ludwikowicach Kłodzkich na terenie zajmowanym do 1945 przez fabrykę amunicji Dynamit AG. Molke, bądź też "Muchołapka" to betonowa, nie dająca się porównać z niczym innym konstrukcja, która rozpala wyobraźnię badaczy tych terenów. Teorii spiskowych i domysłów co do przeznaczenia tej konstrukcji jest całe mnóstwo, łącznie z lądowiskiem dla pojazdów kosmicznych. Najprawdopodobniej była to chłodnia kominowa pobliskiej kopalni i elektrowni. Nie zmienia to faktu, że Muzeum Molke koniecznie trzeba zobaczyć. Oprócz wspomnianej konstrukcji znajdują się tam też pojazdy z epoki a nawet działko przeciwlotnicze. Można również wejść do podziemnych korytarzy i pomieszczeń, które zachowały się po fabryce amunicji. 

 

Muzeum Techniki Militarnej MolkeMuzeum Techniki Militarnej Molke

 

Dzień powoli dobiegał końca, znów zdecydowanie za szybko. 

 

Pałac Marianny Orańskiej

 

Nazajutrz postanowiliśmy zmienić nieco klimat i udać się do pałacu Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim. Jego historia sięga pierwszej połowy XIX wieku, gdy królewna niderlandzka, Marianna po raz pierwszy przyjeżdża do Kamieńca by obejrzeć odziedziczony po swojej matce spadek. (dokładną historię pałacu znajdziesz tutaj). 

 

Pałac Marianny OrańskiejPałac Marianny Orańskiej

 

Bilety kupione, a więc ruszamy na spotkanie z historią. Wrażenie, jakie robi pałac jest kolosalne. Przewodnik barwnie opowiada o dziejach rodu Orańskich i samego pałacu, którego budowa trwała 33 lata i pochłonęła równowartość trzech (!!!) ton złota. Dziś trzeba już wysilić wyobraźnię, by zobaczyć jego przepych, gdyż po 1945 roku został zdewastowany i ogołocony (chętnych, by zobaczyć pałacowe marmury i zdobienia zapraszam do Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie...). Obok pałacu znajduje się przepiękny park, który również postanowiliśmy zbadać, nie do końca zdając sobie sprawę ze zmieniającej się aury.

 

Pałac Marianny OrańskiejPałac Marianny Orańskiej

 

Deszcz, a raczej oberwanie chmury, które zastało nas jakieś 3 kilometry od samochodu przemoczył nas całkowicie. I w życiu nie widziałam, by nasz młodszy syn tak szybko przebierał nogami. Mokrzy dotarliśmy na parking. Tego dnia, oprócz porządnego obiadu i suchej pary spodni nie interesowało nas już nic...

 

Jeśli chcesz zobaczyć, gdzie jeszcze zawędrowaliśmy podczas naszej wyprawy w Góry Sowie i Stołowe - przeczytaj koniecznie czwartą i ostatnią zarazem część relacji. 

 

 

Muzeum Techniki Militarnej Molke, Muchołapka, Ludwikowice Kłodzkie

Góry Sowie i Góry Stołowe - Wielka Sowa, Rzeczka, Muzeum Molke i Pałac Marianny Orańskiej
Część III 



RODO

Szymon - pomysłodawca projektu SUValska Przygoda, odpowiedzialny za wytyczanie tras, założyciel i autor strony, fotograf

tel. +48 790 500 950

suvalska.przygoda@gmail.com

Ewelina - współtwórca strony, poszukiwacz informacji, odpowiedzialna za opracowanie przewodników, fotograf

tel. +48 789 347 606

suvalska.przygoda@gmail.com