Nasz przedostatni dzień w Bieszczadach. Dziś w planach mieliśmy zdobycie Korbani. Czas bardzo szybko płynie i świadomość nieubłagalnie zbliżającego się końca wyprawy tylko dodawała nam energii pomimo, iż zmęczenie z poprzednich wypraw dawało się już we znaki.
Dzień zapowiadał się piękny i upalny. A zatem - zapakowaliśmy się w samochód, by po kilkunastu minutach jazdy dotrzeć na leśny parking w Bukowcu. Ścieżka na szczyt jest bardzo dobrze oznaczona. Prowadzi praktycznie cały czas przez las, więc nie mogliśmy za bardzo liczyć na piękne widoki podczas marszu. Po drodze ustawione są ławeczki na których można odpocząć. Nasi chłopcy skorzystali z każdej. Dosłownie, i to zarówno podczas podejścia jak i zejścia. Bo przecież nie mogło być inaczej 😉.
Korbania jest stosunkowo niskim wzniesieniem - mierzy 894 m n.p.m. Na szczycie znajduje się wieża widokowa, schron turystyczny, drewniane wiaty i ławeczki, słowem wszystko, czego można oczekiwać. Z Korbani rozciąga się piękna panorama na Jezioro Solińskie, Połoninę Wetlińską, Caryńską i Tarnicę.
Pomimo faktu, że podejście i zejście nie zajmują więcej niż dwie godziny, to na tej wyprawie spędziliśmy sporo czasu. Szczerze? Nie mieliśmy najmniejszej ochoty się stamtąd ruszać. Ale doskwierający powoli głód i fakt, że konieczność przebywania zbyt długo w jednym miejscu zaczęła chłopców nieco "uwierać" wygrały z lekkim rozleniwieniem i błogostanem.
Najedzeni i zadowoleni postanowiliśmy poszukać jakiegoś zajęcia na resztę dnia. Pozostając w temacie posiłków - na pewno w miejscowościach typowo turystycznych znajdą się pizzerie i budki z kebabem. Bardzo pozytywnie zaskoczyło nas, że zdecydowana większość punktów gastronomicznych serwuje tradycyjną, prostą i pyszną kuchnię regionalną lub mocno do niej zbliżoną.
Jak już wspomniałam, nie bardzo mieliśmy plan na popołudnie, więc w ostatniej chwili zdecydowaliśmy się na przejazd... drezyną. Takiego "cudaka" można wynająć w Uhercach Mineralnych. Atrakcja nie należy do najtańszych, ale zdecydowanie warto. Cennik biletów i rozkład jazdy znajdziesz tutaj.
Dzień zakończyliśmy spacerem po Zaporze w Solinie. Ludzi sporo jak na tę porę dnia, więc nie tylko my wpadliśmy na ten pomysł.
O tym, jak wyglądał nasz ostatni dzień w Bieszczadach i podróż do domu przeczytasz w ostatniej części relacji.
Szymon - pomysłodawca projektu SUValska Przygoda, odpowiedzialny za wytyczanie tras, założyciel i autor strony, fotograf
tel. +48 790 500 950
suvalska.przygoda@gmail.com
Ewelina - współtwórca strony, poszukiwacz informacji, odpowiedzialna za opracowanie przewodników, fotograf
tel. +48 789 347 606
suvalska.przygoda@gmail.com