Poprzedni

Następny

Marcowe Roztopy to pierwsza w tym roku zorganizowana przez nas wyprawa off road. Tym razem zaplanowaliśmy trasę po południowej części Suwalszczyzny i ziemiach należących niegdyś
Jednym z podstawowych elementów wyposażenia samochodu terenowego jest lina. Czym się kierować przy jej wyborze, jakie są wady i zalety różnego rodzaju lin? Przeczytaj nasz
W ostatnią niedzielę stycznia 2021 roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy grała już po raz 29. Od trzech lat, wraz ze Stowarzyszeniem Suwalski Off Road Suwałki

Powrót

SUValska Przygoda

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

24 August 2018

Góry Świętokrzyskie to najstarsze i najniższe pasmo górskie w Polsce. Mają w sobie jakąś trudną do wytłumaczenia magię, siłę przyciągania. I są po prostu piękne.

 

Łysa Góra

 

Naszą przygodę rozpoczęliśmy od wspinaczki na Łysą Górę. Wspinaczka to może zbyt duże słowo, ale spacer pod górkę. Łagodne podejście prowadzi przez prastary las jodłowo bukowy. Właśnie to uwielbiam najbardziej w Górach Świętokrzyskich - dziką przyrodę i brak tłumów. Pierwszy przystanek to Gołoborze, czyli skalne rumowisko z którego roztacza się bajeczny widok na okolicę. 

 

Gołoborze na Świętym Krzyżu (Łysa Góra)

 

Droga dalej prowadzi pod górkę, choć już na szczyt niedaleko. Łysa Góra ma tylko 594 m n.p.m. wysokości. Na jej zwieńczeniu znajduje się klasztor benedyktynów, konkretniej - Misjonarzy Oblatów NM. Co ciekawe, kościół został zbudowany dokładnie w miejscu, które było otaczane szczególnym kultem religijnym przez Słowian, a legendarne czarownice odbywały swoje sabaty. Historię tego miejsca można zgłębić, zaglądając na przykłąd na oficjalną stronę klasztoru

 

Klasztor benedyktynów na Świętym KrzyżuKlasztor benedyktynów na Świętym Krzyżu

 

Miejsce samo w sobie jest dość ciekawe, natomiast koniecznie trzeba wybrać się na wieżę kościelną. O ile widok z Gołoborza jest naprawdę piękny, to widok z wieży kościelnej zapiera dech. 

 

Widok z wieży kościelnej klasztoru benedyktynów na Świętym Krzyżu

 

Łysica

 

O ile poranne zdobywanie Łysej Góry było śmiało można nazwać spacerkiem, o tyle Łysica dała nam się we znaki. Popołudniową wspinaczkę rozpoczęliśmy dość późno i mimo, że jest to góra niewiele wyższa (614 m n.p.m.), to wędrówkę na szczyt mocno wszyscy odczuliśmy. Szlak jest kręty, stromy i kamienisty, ale warto było. Szczyt jest zarośnięty, więc przy słabszej widoczności widoki nie są imponujące. 

 

Łysica

 

Zaczynało się chmurzyć, zimny wiatr wyraźnie dawał nam sygnał, że pora wracać. Łysica nie była gościnna, a w drodze powrotnej postanowiła dostarczyć nam dodatkowych wrażeń na pożegnanie w postaci burzy i rzęsistego deszczu. 

 

Zmęczeni, mokrzy ale zadowoleni mogliśmy jechać na zasłużoną kolację i odpoczynek. 

 

Widok na opactwo Benedyktynów na Świętym Krzyżu

Opatów i okolice, czyli podróż sentymentalna 
część 4


Szymon - pomysłodawca projektu SUValska Przygoda, odpowiedzialny za wytyczanie tras, założyciel i autor strony, fotograf

tel. +48 790 500 950

suvalska.przygoda@gmail.com

Ewelina - współtwórca strony, poszukiwacz informacji, odpowiedzialna za opracowanie przewodników, fotograf

tel. +48 789 347 606

suvalska.przygoda@gmail.com